Ciężki temat, owszem, ale wiele z niezaawansowanych włosomaniaczek nie koniecznie zdaje sobie sprawę, lub nie słyszało nigdy o czymś takim, jak porowatość. To nic innego,
jak poziom rozchylenia łusek włosa. I proszę, ilustracja, żeby Wam to przybliżyć:
Pierwszy włos, to włos niskoporowaty. Drugi - średnioporowaty, a trzeci, jeden z najgorszych - wysokoporowaty.
Oczywiście trudno nam to określić, bo nie spoglądałyśmy nigdy na swoje włosy w aż takim przybliżeniu. Na szczęście jest parę testów, które pomogą nam określić poziom porowatości.
Jak określić "na oko" porowatość...
Test wody - potrzebna nam szklanka z wodą i kilka naszych włosów. Zanurzamy je w naczyniu. Jeżeli włosy prawie nie chcą się zmoczyć, to prawdopodobnie mamy do czynienia z włosami niskoporowatymi. Gdy włosy zanurzą się, ale szybko wypłyną - są to włosy średnioporowate ze skłonnością do bycia niskoporowatymi. A kiedy włosy zamoczą się chętnie i po dłuższym czasie (umownie ok. 1- 3 min) nie będą chciały wypłynąć, to przypuszczalnie są to włosy wysokoporowate.
Test mąki - zaopatrzmy się w obojętnie jaką mąkę i obtoczmy w niej kilka włosów - nie otrzepujmy. Jeżeli po dmuchnięciu w ich stronę mąka z łatwością odfrunie - włosy niskoporowate. Gdy się zatrzyma - będzie miała na czym, to wysokoporowate.
Test oleju kokosowego - gdy po nałożeniu oleju, przytrzymaniu go, zmyciu i naturalnym wyschnięciu włosów będą wyglądały, że tak powiem, niezbyt apetycznie, to z pewnością są to włosy wysokoporowate, gdyż są to właśnie takie, które z kokosem się nie lubią.
Test dotyku - biorąc jednego włosa w palce, przesuwamy nimi od końcówki w górę, aż do cebulki. Gdy włos skrzypi i czujemy opór - wysoka porowatość. Odczuwamy nierówności - średnia porowatość. Nie skrzypi, nie stawia "oporu" - niska porowatość.
Jakie są włosy...
Niskoporowate - łuska włosa jest domknięta, dlatego też włosy takie długo schną, nie są podatne na różne zabiegi, ciężko je zmoczyć, za to genialnie lśnią, ciężko im stracić wilgoć. Przeważnie są to włosy proste, lecz nie jest to zasadą.
Średnioporowate - przeważnie posiadaczki lekko falowanych i lekko kręconych włosów mają taki typ włosa. Proste włosy o takiej porowatości są przeważnie nieodpowiednio pielęgnowane. To taki włos pomiędzy nisko- a wysokoporowatym.
Wysokoporowate - wsysają wodę jak śniadanie, przez otwarte łuski, i łatwo ją wypuszcza, więc włos taki jest suchy, szorstki, rozdwojony (przeważnie). Puszące się, niesforne. Za to są podatne na stylizację, koloryzację, szybciej schną.
Pamiętajcie, że nie w każdym przypadku włos wysokoporowaty, to włos zniszczony. W dotyku nigdy nie będzie idealnie gładki i miękki i nie jest to całkowicie zależne od Was. Aczkolwiek można starać się zmniejszać porowatość włosów poprzez odpowiednią pielęgnację.
Plan pielęgnacji dla włosów...
Niskoporowatych - nie mają jakichś wygórowanych potrzeb, posiadaczki tego typu mają duże szczęście, jednak pielęgnacja im się należy, aby zachowały swój dobry stan. Sprawdzi się używanie oleju kokosowego, masła shea, masło kakaowe. Na Wasze nieszczęście, oleje lubią być trzymane całą noc.
Średnioporowatych - Włosy o średniej porowatości mogą lubić różne oleje, na przykład takie, które pasują włosom niskoporowatym, jak i wysokoporowatym.Tutaj w zależności od tego, co akurat Wasze polubią.
Wysokoporowatych - to najbardziej problematyczny włos, ale pomóc nam może:
-głębokie, intensywne nawilżanie i odżywianie - pamiętajmy jednak, by nie za długo trzymać miksturki na włosach,
-proteiny, oleje,
-schemat: odżywka (maska, olej) - mycie - odżywka d/s - odżywka b/s.
-unikanie ciepła (ja bym nie radziła suszyć suszarką, jednak niektórym to pomaga - próbujcie),
-ostatnie płukanie zimną wodą, płukankami zakwaszającymi, jak np. z octu jabłkowego,
-zabezpieczanie końcówek.
Plus jest taki, że olejowanie nie musi trwać całą noc, wystarczą 2-3 godziny, w zależności, ile dany olej lubi być trzymany.
Oleje a porowatość.
Pozwoliłam sobie skopiować tabelkę, która bardzo pomaga w doborze oleju bądź masła, z bloga: kolorantka.blogspot.com.