niedziela, 15 września 2013

Miesięczna pielęgnacja.

Jako początkująca włosomaniaczka, pragnę podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, "pseudorecenzjami" kosmetyków, taktyką, jaką obrałam..



Oto moi sprzymierzeńcy ;) Nie wszyscy oczywiście, ale po kolei...
Szampon:
3. Johnson's dla dzieciaczków - niestety zawiera detergent, a ja myłam nim włosy codziennie.. Tak, mój błąd, ale nie jestem w stanie myć włosów Babydream'em, bo wysusza mi włosy z tyłu głowy, a innego na obecnym posiadaniu nie mam z powodu braku funduszy. Ten kosmetyk jednak uważam za odpowiedni dla mnie, nic specjalnie złego z włosami się nie stało.
Oraz szampon SYOSS "Volume", użyty więcej razy niż poprzednik, tył głowy puszył się po nim jak kiedyś, przed świadomą pielęgnacją.

Odżywka:
5. Cien, odżywka z prowitaminą - używałam jej jako drugiego w myciu włosów metodą OMO. Trzymałam na włosach około 30 minut. Mam o nim pozytywną opinię.
1. WELLA, proSeries repair - jako pierwsze O sprawdziło się odpowiednio, wystarczająco, by zabezpieczyć włosy przed wysuszającym działaniem szamponu z SLeS. 
7. Mrs. Potter, odżywka bez spłukiwania z imbirem i D-pantenolem - idealna dla mnie, wygładziła maksymalnie włosy, są mięciutkie i ochronione, bo stosuję ją przed położeniem się spać, a jak wiadomo, włosy mogą ulec mechanicznemu uszkodzeniu zwłaszcza, że ich nie suszę NIGDY.

Maska:
8. Isana, Alterra z granatem - nie można stosować jej zbyt często, przekonałam się o tym, kiedy po codziennym nakładaniu jej na 40minut włosy były w nieco gorszej kondycji następnego dnia.. Raz na tydzień działała świetnie:)

Olejowanie:
-Oliwa z oliwek, na 1-1,5h, codziennie przez dwa tygodnie. Zdecydowanie poprawiło kondycję moich włosów.
6. e.v.a., olejek arganowy, zabezpieczam nim końcówki na suchych włosach. Działa niezawodnie - momentalnie wygładza włosy i nabłyszcza.
4. Olejek rycynowy - kilka kropel dolewam do miseczki, w której maczam palce, by naolejować włosy oliwą z oliwek. Rycyna mocno wysusza, ale przyciemnia włosy, więc nie zawsze, ale czasami właśnie kombinuję z nim i oliwą z oliwek.

Wcierka:
2. Jantar, odżywka do skóry głowy i włosów - zdecydowanie przyspiesza porost włosów, pojawiły mi się baby hair, a odrosty są widocznie w lepszej kondycji od ciągłego masażu tęże wcierką, pozytywnie mnie nakręcił i dał szansę na szybszy porost! A najgorsze w kręconych włosach jest to, że choćby były do pasa, to po skręcie będą do łopatek... Tak, pisałam, że od miesiąca stosuję większość z tych produktów. Dla sprostowania, skąd mam pewność, że wcierka ta przyspiesza porost? W ostatni tydzień maja zafarbowałam włosy na ciemny brąz, który oczywiście wyglądał, jak czarny. Jest początek września. W sumie, w ciągu 3miesięcy, 3 tygodni włosy urosły o 4-5cm. Nie udało mi się tego za bardzo pokazać, bo jak na złość światło nie to i godzina nie ta, aby dobrze to ująć. Aczkolwiek parę "dowodów" mam.


Tak wyglądają włosy po PIERWSZYM MIESIĄCU KURACJI. Czy jestem zadowolona? Owszem. Skręt jest nieco większy, to już nie są spiralki, których nienawidziłam, bo staram się nad nimi panować, co opiszę w kolejnej notce, czuję, że włosy są o wiele miększe, poza tym, podcięłam je ostatnio o jakiś 1cm, a i tak wyglądają jak dłuższe o te parę (zapewne dzięki Jantarkowi). Bardziej lśnią, końcówki nie są chropowate, aczkolwiek włosy strączkują, jak zawsze. Będę się starała, by temu zapobiec!

 (bez flesha)
(z fleshem)
Starałam się jak najlepiej to ująć.. Powyżej mój odrost.
To by było na tyle, jeżeli chodzi o tę notkę :) Mam nadzieję, że nie popełniłam zbyt wielu błędów, jeżeli chodzi o interpretację produktów i kilka trików.

Pozdrawiam,
Pino.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz