sobota, 4 października 2014

O tym jak zmniejszyłam wypadanie. Jakie witaminy "jedzą" nasze włosy.

Witajcie kochane!
Znamy kilka rodzajów produktów, które w zbawienny sposób zatrzymują wypadanie, wzmacniają i przyspieszają porost włosów. W większości przypadków stosujemy wcierki, toniki, maski, odżywki i oleje, które działają od zewnątrz. Ale co z naszym "środkiem"?

Musimy pamiętać, że nie zawsze odpowiednio się odżywiamy, czy też po prostu naszemu organizmowi brakuje kilku niezbędnych substancji. W mojej przygodzie włosomaniaczej stosowałam już CP, drożdże piwne w tabletkach, piłam herbatki ze skrzypu i pokrzywy, a także dzielnie litrami poiłam się cudownym, przepysznym siemieniem lnianym. Jednak ostatnio postawiłam na czyste witaminy w bardzo wzmożonej dawce.

Jakimi witaminami karmią się nasze włosy?

  • Witamina A - czyli retinol, wpływa na prawidłowy metabolizm komórek rogowego nabłonka skóry; możemy ją znaleźć w jajach, marchwi, wątróbce, serach, pomidorach.
  • Witamina B1 - tiamina, którą znajdziemy w piersiach kurzych.
  • Witamina B2- ryboflawina, zawarta w jogurtach, mleku.
  • Witamina B3 - niacyna, która dzielnie uczestniczy w produkcji czerwonych krwinek.
  • Witamina B5 - znany nam kwas pantotenowy, który poprawia pigmentację włosów, zawarty w pieczarkach, czy brokułach.
  • Witamina B6 - pirydoksyna, bierze udział w podziale komórek w mieszkach włosowych, której niedobór hamuje wzrost włosa - WAŻNE.
  • Witamina B9 - znana jako kwas foliowy i odpowiada za wzrost.
  • Witamina B12 - cyjanokobalamina, której niedobór powoduje nadmiar łojotoku.
  • Witamina E - która chroni skórę przed wolnymi rodnikami, zawarta w m.in. migdałach.
  • Witamina H - czyli biotyna, zapobiegająca siwieniu i łysieniu.
  • Witamina C - odpowiadająca za kolagen.
  • Witamina F - to natomiast zespół nienasyconych kwasów tłuszczowych potrzebnych każdej komórce ciała :)
A teraz produkt, który zmniejszył moje wypadanie o 2/3. 






 Jest to suplement diety: Holland and Barret Skin Hair and Nails Formula Caplets zakupiony w Holland&Barret, czyli ostatnimi czasy moim ulubionym sklepie. Znajduje się tam wszystko, jeśli chodzi o naturalne jedzenie, produkty do ciała, czy właśnie włosów. Niestety, ceny są związane z świetną jakością, ale jeśli mnie znacie, to oczywiście wynalazłam promocję: 2 produkty, jeden w połowie ceny. Cena w sklepie internetowym to 10funtów, w stacjonarnym około 8, a ja na promocji zdobyłam go za 4. 60 tabletek wystarczyło mi na 20 dni kuracji, ponieważ zalecane jest stosowanie 3 dziennie. Na zdjęciu jeszcze 3 ostatnie tableteczki ;D



Składu całego tłumaczyć nie będę, bo wystarczy, że zerkniecie na etykietkę. Jeżeli zaś chodzi o działanie..

Włosy: Oczywiście cudów nie wymagałam. Chciałam chociaż o połowę zmniejszyć wypadanie. Pierwsze efekty pojawiły się już po tygodniu kuracji. Włosy z 3 garści wyciąganych pod prysznicem zamieniły się w jedną. Przy olejowaniu wyciągałam około 20 włosów, po tygodniu już o połowę mniej. Aktualnie w przed ostatni dzień kuracji mogę się pochwalić, że leci mi z głowy 1/3 tego, co wcześniej. Przy myciu obecnie jest to kilka włosów, przy czesaniu około 20, podczas olejowania dzisiaj wyciągnęłam mniej niż 10. Dodatkowo zauważyłam większy przyrost po swoich baby hair, które teraz jestem w stanie związać do kucyka i nie odstają.

Paznokcie: Ostatnio jakoś nie skarżę się na stan paznokci, jednak czemu by nie poprawić ich kondycji? Nawet mi na tym nie zależało, a paznokcie po prawie 20 dniach kuracji są mniej łamliwe, bardziej wybielone, a poziome prążkowanie całkowicie zniwelowane. Nie wspomnę, że rosną jak szalone.

Twarz: O tym punkcie napiszę osobny post, gdyż osobno na tę część ciała brałam inne tabletki.


Nie musicie korzystać dokładnie z tego suplementu. Po prostu znajdźcie produkt, który będzie obfitował w witaminy: A, wszystkie z grupy B, C, E, H i F, cynk, żelazo czy selen. 
  

9 komentarzy:

  1. Bardzo przydatny post ! Zgadzam się z tym, że witaminy mają ogromny wpływ na wygląd naszych włosów i nie tylko. Skoro te tabletki pomogły na wypadanie to z chęcią sama bym z nich skorzystała bo miewam z tym często problemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba będę musiała w końcu pomyśleć o suplementacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się,bardzo przydatny wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja obecnie biorę witaminę H z myślą o tym siwieniu, bo już pierwsze siwe włosy się u mnie ujawniły. Ostatnio nawet chciałam napić się herbatki ze skrzypu polnego, ale jak obejrzałam opakowanie, to dowiedziałam się, że już się przeterminowała, więc klapa... Będzie trzeba jeszcze o czymś pomyśleć na jesień ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto też zajadać w codziennym pożywieniu witaminy i mikroelementy, które przydadzą się włosom i nie tylko. Sposób odżywiania ma ogromny wpływ na wygląd, ale też zdrowie, odporność.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poczytam o nim jeszcze i moze sie skusze ;) akurat mam problem z wyadaniem wlosow ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydatne informacje :) Ciekawe, jak suplement sprawdziłby się u mnie. Nie mam co prawda dostępu do tego produktu, ale może kiedyś uda mi się wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w kwestii wypadania największe ,,wow'' robi chyba henna.
    Suplementy rzadko jakoś widocznie wpływają na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na jesień dobrze jest przyjmować witaminki dla wzmocnienia, jeśli już ktoś będzie jakieś kupował, to zawsze warto znaleźć takie, które przy okazji zrobią coś dobrego dla włosów ;)

    OdpowiedzUsuń