Dzisiaj kolejny wpis z serii, którą bardzo lubię. Mam szczęście, bo moje 3 najbliższe przyjaciółki są posiadaczkami długich, bo siegajacych pupy i okolic włosów, o nieprawdopodobnej gęstości. Byla juz Dorota, dziś przyszedł czas na Wiolette.
Opis włosów.
Włosy sa bardzo gęste, odcięte do trójkąta, mocno zniszczone (ok 10 cm do sciecia), ale za to bardzo miękkie, naturalne i lśniące. Zabiegi, które ich posiadaczka wykonuje, to mycie zwykłym, oczyszczającym szamponem, nie stosuje potem odżywki, albo robi to bardzo rzadko. Następnie je zwija w turban, potem ewentualnie podsusza suszarką.
Jak widzimy nie jest to dla wlosomaniaczki nawet minimum, ale dla innych to zupełnie normalne. Włosy Wioli potrzebowały dociazenia, wygladzenia i zabezpieczenia. Przeszłam więc do działania.
Przygotowanie.
-odżywka equilibra z aloesem, olejkiem arganowym i keratyna,
-odżywka oleo repair od Garniera,
-CHI jedwab do włosów,
-Marion termoochronna mgiełka,
-szampon Isana aloes granat.
-odzywka b/s Ziaja intensywna odbudowa,
-metoda MOO (mycie, odzywka d/s, odzywka b/s).
Włosy wymagały podcięcia, więc po zastosowaniu mgiełki termoochronnej wyprostowalysmy włosy, aby móc obciąć je do trójkąta równo. Następnie właśnie włosy podcielam. Kolejno poszedł w ruch szampon granat aloes, po czym mieszanka equilibry i oleo repair - Wiola nigdy nie nie uwzgledniala protein, humektantow, czy emolientow, dlatego zastosowałam taką mieszankę. Aloes w roli humektantu, keratyna - proteina, oleje - emolienty. Na szczęście dobrze dobrałam proporcje, mimo ze na oko :d To wszystko na włosy, pod czepek, podgrzewanie i pod ręcznik. Po 30 minutach wszystko splukalysmy i nałożyłam ziaje b/s, ale w małej ilości. Na końcówki CHI. Wystylizowalam na suszarce i oto efekty (pierwsze zdjęcie jest z okolic grudnia, ale nic oprócz długości sie nie zmieniło).

Włosy po takim zwykłym zabiegu wyglądają na minimum rok odpowiedniej pielęgnacji, ppozazdrościć wioli włosów. Jak widać wszytkie włosy mają potencjał, trzeba go tylko dobrze wykorzystać. Przepraszam za długą nieobecność, ale mogę Wam zdradzić, że przeprowadziłam się i było strasznie ciężko ogarnąć wszystko. A moj kicius, oistanowil ochrzcic mieszkanie sikajac do umywalki ;) Pociesza mnie fakt, że obecnie mam własny Internet i sprzęt, wiec juz nic nie usprawiedliwi mojej nieobecności na Waszych blogach ;D
A jeśli chodzi o naszą akcję 'Hoduje naturalki', myślę, że ten miesiąc sobie odpuscimy, za to orsygotujcie się na kwietniowa aktualizację odrostow ;) przepraszam za częsty brak polskich znaków, ale nie do końca nauczyłam sie obsługiwać nowy sprzęt:D
A wy ci myślicie o włosach Wioli? Pozdrawiam ;)