Witajcie Kochane!
Jakiś czas temu postanowiłam spróbować ponownie metody mycia włosów odżywką, zwłaszcza, że ostatnimi czasy są dość szorstkie i średnio się układają.
Jak wiadomo, do tego mycia należy użyć odżywki o jak najprostszym składzie. Postanowiłam więc zakupić maskę do włosów i przy okazji pierwszy raz wypróbować produkty BingoSpa. Zaopatrzyłam się w wersję z zieloną glinką, ponieważ ma ona działanie dezynfekujące, oczyszczające, a reszta składu to emuglatory i antystatyki.
Na zmoczoną skórę głowy nałożyłam większą ilość maski, niż szamponu, jak zazwyczaj. Wmasowałam, a raczej starałam się dokładnie wmasować, dla pewności w trudniej dostępne miejsca nałożyłam większą ilość i nieco bardziej się na nich skupiłam. Po myciu i spłukaniu nałożyłam odżywkę, jak zwykle. Zmyłam, odsączyłam wodę w ręcznik, nałożyłam olejek, wysuszyłam suszarką.
Efekt nie był zaskakujący, aczkolwiek pozytywnie zaskoczyła mnie większa objętość i odbicie włosów u nasady. Maska oczyściła dobrze, tak samo jak szampon, choć przeszkadza mi brak piany, czuję jakby to był nieodłączny element mycia głowy, choć wiadomo, że tak nie jest. Nie miałam problemu z jej zmyciem, a po wysuszeniu włosy nie były tłuste. Żadnych nie miłych niespodzianek, ale też nie ma efektu "wow". A jeśli chodzi o przyspieszone przetłuszczanie, to nie zauważyłam jakiejś różnicy w porównaniu z tradycyjnym myciem, drugiego dnia muszę, koniecznie muszę umyć głowę. Jeśli znacie kilka naprawdę dobrych odżywek do mycia, oprócz Pottersów, bardzo proszę o podanie mi nazw w komentarzach!
Proszę, nie śmiejcie się z moich różowych brwi :D Henna trzeciego dnia raczej nie prezentuje się tak spektakularnie, jak tuż po farbowaniu ;P
Ja jeszcze nie miałam niczego z BingoSpa, jak kiedyś gdzieś spotkam to pewnie się na coś skuszę :P
OdpowiedzUsuńJa myje kallosem color, ale moim zdaniem lepsze jest bingo spa z masłem shea, bo kallos szybciej obciąża. Mycie maską daje spektakularny efekt, ale na zniszczonych czy przesuszonych włosach. Mimo wszystko jest bardzo delikatne co przy codziennym myciu ma znaczenie.
OdpowiedzUsuńPrzy tych zdrowszych raczej się nie sprawdzi.
UsuńMoje są po dwóch użyciach rozjaśniacza i comiesięcznych farbowaniach (na szczęście nie farbuję już od marca/kwietnia 2014r.), więc chyba przez jakiś czas po próbuję dalej mycia odżywką:)
UsuńJa jakoś nie jestem przekonana do nakładania odżywki na skórę głowy, wyjątkiem jest rosyjska maska drożdżowa, wszystko inne na pewno obciążyłoby mi włosy :(
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńNie lubie bingo spa, a sama maska sie u mnie nie sprawdzila. Tez jedna zuzylam do mycia i mam druga w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńMam jakąś maskę BingoSpa w zapasach, ale nie wiem kiedy się zdecyduję na umycie włosów odżywką.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam mycia włosów maską :)
OdpowiedzUsuńBingospa u mnie tylko sprawdza siędo mycia, bo inaczej nic fajnego z włosami nie robi. Do mycia stosuję także Lorys, Kallos, Cien.
OdpowiedzUsuńKiedys probowalam mycia odzywka, ale to tylko w sytuacji gdy skonczyl mi sie szampon:P
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiłam myć jeszcze litrową maską coco mask ze scadnica :)
OdpowiedzUsuńJa myję aloesowym Pottersem i jest w porządku. Podobnie jak Tobie przeszkadza mi bardzo brak piany i za każdym razem obawiam się, że włosy będą niedomyte. Oczywiście niesłusznie :) Mycie odżywką poprawia u mnie skręt, nie wywołuje łupieżu i ogólnie włosy wyglądają lepiej, ale nie wykonuję tego zabiegu za często, bo wtedy przyspiesza przetłuszczanie włosów.
OdpowiedzUsuńMyłam jedynie Pottersem, muszę spróbować znowu tej metody ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nawet olejowanie na odżywkę przyspiesza przetłuszczanie i powoduje przyklap. Ale będę jeszcze próbować :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie maski tej firmy <3
OdpowiedzUsuń