poniedziałek, 28 lipca 2014

Maska z siemienia lnianego.


Siemie lniane jako maska, siemie lniane jako stylizator, jako plukanka, jako oslona zoladka, jako.. cudo! Chcecie wiedziec, co po prawie roku wlosomaniactwa zdzialalo u mnie?







Połtora lyzki zagotowalam w 15 minut w 1,5 szklanki wody. Powstal glutek, ktory dalam do lekkiego wystygniecia, ale nie calkowitego - chcialam zeby cieplo zdzialalo swoje. Wlosy umylam oczyszczajacym szamponem - byla to swego typu niedziela dla wlosow. Maske z siemienia nalozylam na 20 minut pod czepek i recznik. 

Efekty? Nie ma co sie oszukiwac. Zadne. Na poczatku mojego wlosomaniactwa, kiedy probowalam masek z siemienia, byly dla mnie zbawienne i dzialaly w sposob magiczny - ta miekkosc... Obecnie nie zrobila kompletnie nic, poza nadaniem wiekszego blasku wlosom. Z reszta mozecie zobaczyc same, jak wygladaly tuz po wyschnieciu. Szalu nie ma, dup* nie wyrwalo. Dzialanie od zewnatrz jest znikome.



Lubie siemie lniane, ale zdecydowanie bardziej jako pyszny, glutkowaty napoj od ktorego jestem uzalezniona, a o ktorym mozecie poczytac TUTAJ.  A jako sylizator TUTAJ. A plukanki z siemienia jeszcze nie probowalam, ale zastanawiam sie, czy bedzie warto zmarnowac kolejne lyzki tego przysmaku <3

Kocham Cie, siemie, i tak :)


16 komentarzy:

  1. jakoś chyba nie odważyłabym się położyć siemienia na włosy:) no ale do odważnych świat podobno należy a nie do takich bojaków jak ja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po płukance są bardzo przyjemne, ale schną wiekami... Ja lubię siemię najbardziej w postaci żelu do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi jakoś nie chce się już bawić w tego typu maskowanie :)
    Ale kiedyś ją dwukrotnie zrobiłam ale efektów jakiś super nie było. Zdecydowanie wolę te drogeryjne standardowe maseczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim włosom siemię nigdy nie pasowało.
    Włosy masz piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię bardzo pić siemię lniane, które super łagodzi mój podrażniony żołądek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie! ;) Uwielbiam zwlaszcza zmielone, ale ostatnio probowalam tego w nasionkach i rowniez bylo swietne :)

      Usuń
  6. U mnie maska z siemienia też nic kompletnie nie robi. Jako stylizator uwielbiam <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam nigdy siemienia na włosy, ale domyślałam się, że nie są one w takim stanie, że coś tam by z nimi rewelacyjnego zrobiło.

    P.S. Piękne masz włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę je wreszcie wypróbować na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku wszystko daje dobre efekty, a potem tak sobie. Ja jednak wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i na mnie niedługo przyjdzie pora by wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze nie eksperymentowałam z siemieniem jako maska,może niebawem coś pokombinuję :)
    a Twoje włoski są prześliczne,siemie wydobyło bardzo ładny skręt :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś bawiłam się z siemieniem jako stylizatorem, ale odkryłam, że efekty niewiele się różnią od sklepowych żeli, a znacznie mniej z nimi zachodu:) Jako maska już używałam, ale muszę znowu powrócić.

    OdpowiedzUsuń