czwartek, 24 października 2013

Olej rycynowy na paznokcie | Maska drożdżowa do twarzy.

Dzisiejszy post trochę niewłosowy. Postanowiłam podzielić się z Wami efektem (póki co) czterodniowej kuracji olejkiem rycynowym i dzisiejszym przepisem na maskę drożdżową do twarzy.

Przede wszystkim trzeba podkreślić, w jak tragicznym stanie były skórki. W dodatku liczne odbarwienia, pomijam już niedomyty lakier. Białko miejscami jest przeźroczyste. Widać ewidentnie (np. na paznokciu czwartym - tym od obrączki :p), w którym miejscu paznokieć ma zamiar się złamać.

Pod spodem zdjęcie cztery dni później. Olejek rycynowy przelewałam na palec, kropelkę dawałam na każdy paznokieć - to samo w drugiej ręce. Zaczynałam rozsmarowywać go i masować przy okazji skórki i płytkę. Jestem zadowolona z obecnego stanu skórek, są jednolitym ciałem, a nie szeregiem szczępków. W dodatku białko coraz bardziej się wybiela - niestety proces ten nie zaczął postępować w palcu wskazującym, ale na niego też przyjdzie czas :) Muszę jeszcze trochę je wyrównać.

Może spektakularnego efektu nie ma, ale pamiętam, jak w zeszłym roku robiłam to samo i efekty, bardzo dobrze prosperujące na czas późniejszy, były bardzo zadowalające. A co do drugiej części postu...



Maska drożdżowa.

Użyłam 1/3 kostki drożdży spożywczych (to jednak za dużo, połowa  mazi się zużyła, więc proponuję 1/4 kostki), odrobinę podgrzanego mleka - na oko powinno zalać drożdże i to wszystko widelcem ugniatałam aż do powstania jednolitej, kremowej papki. Dodałam jeszcze odrobinę soku z wyciśniętej cytryny, bo działa dobrze na przebarwienia. Trzymałam 15-20min.

Taką papkę nakładamy na twarz grubą warstwą. Będzie spływała, ale po jakichś 5 minutach powoli ładnie zasycha. Siedząc przy komputerze, nie wyobrażacie sobie, jak wielki wywołał u mnie śmiech widok, kiedy poszłam to zmyć z twarzy. Na brodzie miałam dwie zastygnięte kapiące krople.

 Pierwsze wrażenie, to bardzo przyjemne uczucie wygładzenia buźki. Po chwili coś na twarzy zaczęło mnie piec. Na szczęście pieczenie ustało i spokojnie trzymałam papkę dalej. Należy ją zmyć letnią wodą, a moje osiedle niestety dzisiaj pozbawione jest ciepłej wody, użyłam zimnej. Ciężej się zmywało, ale w końcu zeszło.

Uważa się, że taka maseczka robiona 3 razy w tygodniu, powoli daje nam rezultaty w postaci załagodzenia zmian skórnych, zmiękczenia buźki. U mnie po pierwszym razie prycholki wyglądają tak samo, zaczerwienienie nie zniknęło, twarz jest nieco ściągnięta, ale plusem jest taka miękkość i - brak świecenia! Pięknie zmatowiła twarzyczkę.

Zobaczymy, co będzie po kilku użyciach. Drożdży akurat mam na ok 7 masek, bo nie zużyłam ich po akcji picia, która dla mnie okazała się być klapą.


A Wy jak radzicie sobie z niedoskonałościami cery? Maseczki, których składniki z łatwością wyciągacie z lodówki?

17 komentarzy:

  1. Podgrzane mleko jest po to, żeby zabić drożdże jak przy piciu, czy to nie ma znaczenia? :)
    Rycyną olejowałam paznokcie, ale wytrwałam przy tym jedynie tydzień, leniuch ze mnie. :D Paznokcie i skórki były nawilżone i odżywione, ale płytka niestety nadal się rozdwajała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że bez znaczenia, bo kiedy je pijemy, to musimy zalać wrzątkiem. Zaś podgrzanie raczej ich nie zabije ;D Ale jeśli jestem w błędzie, proszę mnie poprawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jesteś w błędzie ;)
      Poza tym nie rozumiem idei dodawania przepisu na maseczkę, której jeszcze dobrze nie wypróbowałaś, to bez sensu.

      Usuń
    2. Może ktoś chce ją także wypróbować? Poza tym jak to "jeszcze dobrze nie wypróbowałaś"? Jak można nie dobrze wypróbować? Wypróbowałam, mało efektów dała, a podobno po jakimś czasie stosowania daje większy rezultat. I jak go zobaczę, to dodam porównanie spostrzeżeń. Oj ;))

      Usuń
  3. Bardzo lubię olejek rycynowy ze względu na jego wielofunkcyjność <3

    ciekawy blog! obserwuję !:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze, ale masz piękne skórki! :D chyba zacznę olejować paznokcie!

    OdpowiedzUsuń
  5. OOo też robię maseczkę drożdżową, ale bez cytryny! Koniecznie ją dodam następnym razem :D Dzięki za wskazówkę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam olejek rycynowy w domu. Na pewno spróbuję go do paznokci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie mogę go polecić, w zeszłym roku uratował mi paznokcie w połączeniu z Eveline'u diamentowymi paznokciami - odżywką.

      Usuń
  7. Piłam kiedyś drożdże - na włosy. Okropnie mnie uczuliły, więc maska drożdżowa nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to odczułam niestety skutek uboczny, czyli okropny wysyp. To było straszne..

      Usuń