piątek, 14 marca 2014

RECENZJA: Mój ulubieniec do czesania.

        Mimo iż w swojej dotychczasowej włosomaniaczej karierze miała do czynienia z niewielką ilością czesadeł, to muszę przyznać, że prezent od firmy equilibra pozytywnie, mile mnie zaskoczył. W paczuszce od firmy dostałam odżywkę, o której wkrótce, kapsułki, które także zostaną tutaj opisane i drewnianą, poręczną szczotkę.



       Szczotka zrobiona jest z drewna, ma miękkie, nie drażniące głowy kuleczki. Bardzo poręczna, z resztą widać na zdjęciu. Mieści się w ręce, wygodnie się ją trzyma dzięki odpowiedniemu kształtowi. Można zabrać ją do torebki o pojemności mniejszej niż A4. Tak jak mówiłam, posiada drewniane kuleczki, kończące wypustki, które nie podrażniają głowy, a nawet delikatnie masują skórę przy czesaniu. Przy rozczesywaniu suchych włosów nie ciągnie ich, nie elektryzuje i nie puszy. Przy mokrych zaś nie plącze i bezproblemowo je rozczesuje. 

Jedynym jej minusem jest trudność oczyszczania z włosów, które wypadły i zaplątały się między "ząbki". Wtedy należy wyciągnąć każdy włos z osobna, tak więc po każdym czesaniu przydałoby się się ich pozbywać i szczotkę czyścić.

Jest to moja pierwsza drewniana szczotka i jestem z niej bardzo zadowolona. Zastąpiła mój poprzedni przyrząd, jakim był plastikowy grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami.


Moja ocena jest całkowicie obiektywna, są to moje spostrzeżenia, nie wynika ze współpracy z poniższą firmą :)



A Wy czym się czeszecie? Wolicie drewniane, czy plastikowe przyrządy? Preferujecie 'czesadła" z prawdziwego włosia czy nie?

16 komentarzy:

  1. mam drewniany grzebień z TBS i TT :) Oba czesadła uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kształt ma ta szczotka i mam prawie taką samą ( tylko w innym kształcie :P) i baaaardzo ją lubię :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam drewniany grzebień z TBS. Jest całkiem niezły. Moja siostra ma drewnianą szotkę z naturalnego włosia oraz z rozczesywaczem. Zdarzyło mi się nią wyszczotkować włosy i efekt jest ten sam. Pozdrawiam, Chomiś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie rządzi plastikowy grzebyk z szeroko rozstawionymi ząbkami. Wiem, wiem szału nie robi, ale lubię go ;) Jednak zakup porządnej szczotki mnie nie ominie. Tym bardziej, że mój ulubieniec (szczotka gigant, którą przez bardzo długi okres stosowałam do układania włosów) poszedł ostatnio do kosza :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mojego TT nie zamieniłabym na nic innego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobną tylko owalną i nie wiem już skąd, ale była chyba z jakąś odżywką już dawno, i mimo że wolę TT to i tak ją lubię i używam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja cały czas czesałam się szczotką taką, jaką miałam pod ręką nie zwracając na to uwagi, a od pewnego czasu czeszę włosy bardzo podobną do Twojej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna! Widać, że poręczna ;-)przydałaby mi się taka :-) moja ulubioną jest khaja z włosia dzika,ale ona jest duża :-P

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie wygląda ta szczotka :) Moim ulubionym czeszącym przyrządem jest od lat grzebień z szeroko rozstawionymi zębami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja używam drewnianego grzebienia z TBS i jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam właśnie w planie zakupić sobie taką drewnianą szczotkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś bardzo podobną, ciutkę większą, ale ją zgubiłam :<
    a teraz się czeszę TT :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moim ulubieńcem jest TT i nie zamienię go już na nic! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. jaka słodka malutka :D, ale raczej nie lubię takich szczotek

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze się zastanawiałam, czy zakupić tego typu szczotkę, ale widzę, że warto się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka urocza!
    Przydałaby mi się taka. Zajmuje mało miejsca i do tego poręczna :)

    OdpowiedzUsuń